Cudowny Księzy Dół w Gminie Tranów Opolski

Legenda Księżego Dołu

Pośrodku lasu w okolicach Tarnowa Opolskiego znajduje się owiane legendami, pełne tajemnic miejsce zwane Księżym Dołem. Z Księżym Dołem wiąże się kilka niezwykłych legend. Według jednej z nich w połowie XVII w. podczas wojny trzydziestoletniej, gdy wojska szwedzkie grabiły dobytek i mordowały mieszkańców okolicznych wsi, w tym również Tarnowa Opolskiego, proboszcz Maximilian Schaff zebrał swych wiernych parafian i uciekł z nimi do pobliskich lasów. Ukryli się oni w tym właśnie miejscu. Był to głęboki, owalny, sporych rozmiarów dół położony na terenie równinnym w środku lasu, w którym nikt nie spodziewałby się istnienia takiego obniżenia. Mieszkańcy Tarnowa zbudowali na jego dnie lepianki, wykopali studnię, z której czerpali wodę do picia, i żywili się zapasami żywności, które ze sobą zabrali. W okresie tym szwedzkie oddziały zajęły miejscowość, a w kościele utworzono tymczasowe koszary.

Niestety, w miarę upływu czasu zapasy kurczyły się, a zbliżająca się zima nie pozwoliła wyżywić się tym, co znaleźli w lesie. Ludzie zaczęli umierać z głodu, zimna i wycieńczenia. Przy życiu została tylko garstka, która w desperacji wraz z księdzem Schaffem zaczęła przemierzać las do miejsca ich zamieszkania. Okazało się, że wojska szwedzkie w tym samym dniu opuściły Tarnów Opolski. Od tego czasu miejsce to okoliczni mieszkańcy nazywali Księżym Dołem.

Po krótkim czasie postawiono tam krzyż za cudowne ocalenie, zwany w tych okolicach bożymanką, czyli przedstawieniem męki pańskiej. W 1993 r. na pamiątkę tego wydarzenia przy Księżym Dole postawiono kamień z tablicą pamiątkową. Znajduje się na niej napis: "W tym miejscu znajdował się tzw. Księży Dół, w którym Tarnowianie wraz ze swoim proboszczem M. Schaffem szukali u schyłku wojny trzydziestoletniej (około 1640) schronienia głównie przed wojskami szwedzkimi". Do dziś zachowały się dwie głębokie studnie, w których niezależnie od pory roku jest dużo wody.

Kolejna legenda związana jest z powstaniem tego miejsca. Według podań dół ten powstał, gdy diabeł, w pośpiechu uciekający do piekła, porzucił tu wielki głaz. Uderzenie było jednak tak silne, że głaz odbił się od ziemi i w powietrzu rozpadł się na kilka mniejszych. Największy z nich spadł w lesie przy starej drodze z Kamienia Śląskiego do Tarnowa Opolskiego. W 1980 r. został przeniesiony do Kamienia Śląskiego, gdyż zachodziła obawa, że ulegnie zniszczeniu w związku z powiększeniem kamieniołomu wapienia. Stoi tam do dnia dzisiejszego i jest chroniony jako pomnik przyrody, zdobiąc plac przed kościołem. Miejscowa ludność nazwała go kamieniem diabelskim, a niektórzy okoliczni mieszkańcy twierdzą nawet, że na kamieniu tym widać wyraźne ślady diabelskich pazurów.

Obecnie Księży Dół jest nie mniej głęboki jak dawniej, nie widać w nim stojącego dorosłego człowieka. Ciekawostką jest również to, jak twierdzą mieszkańcy, że od lat nie wyrosło tu żadne drzewo. Wszystkie krzewy i samosiewy drzew szybko na dnie dołu usychają.

W porastających okolice Księżego Dołu borach sosnowych po zniknięciu pokrywy śnieżnej pojawia się wiele chronionych gatunków roślin, m.in.: widłak goździsty oraz porosty - tarczownica islandzka i chrobotek leśny. Tarczownica islandzka jest jednym z niewielu gatunków naszych porostów, który ma zastosowanie w lecznictwie. Od dawien dawna mieszkańcy dalekiej północy stosowali go - po odgorycznieniu - jako jeden z głównych składników pożywienia. W Norwegii jeszcze w XVIII w. znajdował się w towarowym obrocie spożywczym. W lecznictwie stosowany był powszechnie jako lek przeciwgruźliczy, odwarem z tego porostu leczono m.in. Fryderyka Chopina. Obecnie porost ten używany jest jako lek osłaniający błony śluzowe, przeciwzapalny i hamujący rozwój bakterii chorobotwórczych w nieżytach górnych dróg oddechowych, zapaleniu jamy ustnej oraz chorobach wrzodowych żołądka i dwunastnicy.

Okolice Księżego Dołu to również dobre miejsce na zimowe grzybobranie. W okresach, gdy brak jest pokrywy śnieżnej, pojawia się wśród igliwia miejscami dosyć licznie wodnicha jasnożółta. Owocniki tego grzyba wyrastają najliczniej późną jesienią aż do trwałych, silnych mrozów. Są kolorowe i nie do pomylenia z innymi gatunkami. Kapelusz jest z wierzchu oliwkowy, u owocnika młodego - wypukły, starszego - zapadnięty z garbkiem w środku. Jego blaszki są rzadkie, początkowo białawe, potem żółte lub pomarańczowe. Cały owocnik jest z reguły śluzowaty. Grzyb ten jest dosyć delikatny i źle znosi transport. Nadaje się na wszelkie potrawy, a zbierany w suchą pogodę także do suszenia. Grzyby te krótko gotowane i marynowane pozostają kolorowe i są atrakcyjnym składnikiem sałatek, przybrania kanapek lub potrawy głównej.

Co ciekawe, jak twierdzą miejscowi mieszkańcy, od lat nie wyrosło tu żadne drzewo. Miejsce swoim przeznaczeniem kojarzy się wybitnie z Wilczym Dołem k/Kamienia Śląskiego.

Wiedza o Księżym Dole  zanika wśród rodowitych Tarnowian. O ile w latach 80/90 ubiegłego wieku młodzież szkolna wybierała się na "księże doły" na wagary, to obecnie zapytani o Księży Dół dorośli, nieraz są zaskoczeni informacją o istnieniu rzeczonego miejsca.

Jesienią 2011roku Nadleśnictwo Opole postawiło opodal pomnika stół z ławami, także teren wspaniale nadaje się na niedzielną wycieczkę połączoną z piknikiem na świeżym powietrzu.

Żródło:

UG Tarnów Opolski

Mój Szlak.pl  

Gazeta Wyborcza, art z 2011r. autor: Krzysztod Spałek

Gmina: 
Tarnów Opolski